Próchnica dotyka coraz więcej osób na całym świecie. Nieprawidłowości w praktykach higienicznych, szkodliwe dla zębów pokarmy i napoje, palenie papierosów, picie alkoholu – to tylko niektóre z czynników, które potencjalnie mogą stanowić powód zachorowania. Warto wspomnieć przy tym, że jest to choroba zakaźna, dlatego jej źródłem może być również transmisja od innej zakażonej osoby w wyniku pocałunku, a nawet picia z jednej szklanki. Pożywkę dla bakterii, które stanowią przyczynę zachorowania, tworzą cukry pozyskiwane z pożywienia. To właśnie produkty ich metabolizmu odkładają się na zębach w postaci osadu, który następnie ulega mineralizacji i tworzy kamień nazębny. Bakterie jednak działają dalej. Łamią barierę ochronną zęba i wnikają w głąb, powodując psucie tkanki.

 

Jak praktycznie każda inna choroba związana z obszarem jamy ustnej, próchnica również wymaga interwencji medycznej. Najbardziej problematyczne jest to, że ząb dotknięty tą dolegliwością nie jest w stanie zregenerować się w naturalny sposób. Wymagane jest zatem wprowadzenie leczenia zachowawczego.

 

Co to jest leczenie zachowawcze?

Zastosowanie tej metody leczenia jest zasadniczo niezbędne w celu uratowania jak największej część zęba – dlatego też najlepiej stanie się, jeżeli zostanie ono wdrożone we wczesnych etapach rozwoju próchnicy. Postęp choroby można podzielić na kilka etapów. W początkowej fazie powolnemu niszczeniu ulega szkliwo. Wówczas obecność choroby nie daje zauważalnych ani odczuwalnych objawów, ale z czasem na powierzchni zęba pojawia się czarna lub ciemnobrązowa plama. W dalszej kolejności chorobotwórcze bakterie przenikają w głąb zęba, a konkretnie do zębiny znajdującej się bezpośrednio pod szkliwem. Zębina ulega zmiękczeniu w wyniku niszczycielskiej działalności drobnoustrojów, dlatego proces niszczenia postępuje wówczas znacznie szybciej. Jeżeli ta warstwa ulegnie całkowitej destrukcji, bakterie dostaną się do miazgi, czyli unerwionej części zęba. Jest to szczególnie niebezpieczne, ponieważ następnie wnikają do krwiobiegu, a to z kolei może skończyć się niezwykle groźnym zakażeniem całego organizmu. Zniszczony zostaje korzeń zęba, a w końcowym etapie – również kość.

 

Wdrożenie leczenia zachowawczego opiera się na eliminowaniu tych negatywnych skutków rozwoju próchnicy. Niejedną osobę ta perspektywa może napawać strachem, jednak jest to obawa absolutnie nieuzasadniona. W początkowej fazie rozwoju próchnicy leczenie nie powoduje powstania bólu, natomiast przy dalszych etapach choroby stosowane jest znieczulenie miejscowe. Jego „siła” dobierana jest indywidualnie do poziomu odporności pacjenta na ból.

 

Niejednego estetę może ucieszyć fakt, że stosowane dzisiaj powszechnie metody leczenia zachowawczego opierają się na wykorzystaniu narzędzi i materiałów bardzo wysokiej jakości. To finalnie przekłada się na zaskakująco dobry efekt, który nie pozwala odróżnić zęba leczonego od zdrowego. Efekty są przy tym długotrwałe i nie wpływają na codzienne funkcjonowanie.

Umów wizytę